Zespół z Łęcznej w sobotnim meczu ze Stalą Stalowa Wola miał zdobyć na swoim stadionie komplet punktów, ale znów nie powiększył swojego dorobku. "Zielono-czarni" zanotowali czwartą porażkę z rzędu w rundzie wiosennej i jeśli chcą utrzymać miejsce w czołówce tabeli nie mogą pozwolić sobie na kolejne "wpadki"
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Kamil Kiereś nie krył rozczarowania, a szkoleniowiec gości chwalił swój zespół za ambicje i grę do samego końca. Oto co na temat spotkania powiedzieli obaj trenerzy, a także napastnicy Górnika i Stali.
Kamil Kiereś (trener Górnika)
Potrzebujemy przełamania w odniesieniu do tego jakie postawiono przed nami zadanie. Taki cel przyświecał nam przed tym meczem. Wiedzieliśmy, że w tej rundzie żadne spotkanie nie będzie łatwe bo każdy z zespołów gra czy to o utrzymanie czy strefę barażową czy też awans. Dobrze weszliśmy w ten mecz i bardzo szybko stworzyliśmy sobie sytuację do zdobycia gola. Zabrakło nam jednak szczęścia bo piłka trafiła w słupek. Później spotkanie przerodziło się w pole walki, a Bartka Kalinkowskiego dopadł splot bardzo negatywnych zdarzeń – przytrafiła mu się druga samobójcza bramka. To był trudny moment, ale później Paweł Wojciechowski wyrównał po rzucie karnym podyktowanym po akcji bazującej na agresywnym podejściu do przeciwnika i odbiorze piłki.
Po tym meczu mamy do siebie sporo pretensji. Zawodnicy nie odpuszczali, ale nie udało się nam przełamać. Jesteśmy w trudnym momencie. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty, ale nie udało nam się zdobyć choćby jednego. Nie będzie to dla nas miły weekend i musimy zmierzyć się z sytuacją w jakiej się obecnie znaleźliśmy.
Szymon Szydełko (Stal)
Patrząc na dwa ostatnie mecze moim zawodnikom należą się słowa uznania. Przeciwko Olimpii Elbląg drużyna pokazała charakter, a kilka dni później wygraliśmy w Łęcznej na bardzo trudnym terenie. Zagraliśmy ambitnie do ostatniego gwizdka i zdobyliśmy komplet punktów.
Paweł Wojciechowski (napastnik Górnika)
Jeżeli chodzi o mecz to mieliśmy w nim dobre momenty. Potrafiliśmy przez pewien czas zdominować rywala, ale były także takie fragmenty gdzie dominowała walka i byliśmy w niej słabsi. Nie potrafiliśmy zabrać rywalowi piłki i zyskać przewagę poprzez atak pozycyjny. Jesteśmy w trudnym położeniu, ale do końca sezonu mamy jeszcze 10 meczów i nie wyobrażam sobie żebyśmy się poddali. Nie czujemy się źle pod względem fizycznym, mamy też trochę pecha.
Kacper Śpiewak (napastnik Stali)
To było dla nas trudne spotkanie, ale byliśmy do niego dobrze przygotowani. Znaliśmy mocnie i słabe strony Górnika, który wiosną czeka na przełamanie. Przyjechaliśmy do Łęcznej pewni swoich umiejętności i wiarą, że możemy zdobyć komplet punktów.